Stamich - blog
Rozsada: 21 dzień życia
2010-05-13 21:29
Witam wszystkich :)
To już 21 dzień od posadzenia moich małych przyjaciół, które miało miejsce 23 kwietnia. Jak na 3 tygodnie to trzeba przyznać, że średnio im idzie wzrost.
W doszukiwaniu powodów wydaje mi się, że takowe mogą być 3:
- brak słońca
- niskie temperatury
- ukorzenianie się
Który jest główny - nie wiem, możliwe, że to wina wszystkich 3.
Nowe plany, nowy sezon, to pora na nowe życie :)
2010-05-06 00:11
Taaaak, 23 kwietnia, może i późno, ale w końcu :)
No a jak by nie patrzeć to minęło już pare dni od tamtej daty, a i w doniczkach sporo się nazmieniało.
Kożystając z ciepłych dni na dzień doniczki wędrują zawsze na parapet. Wczoraj i dziś musiały zostać w domu z powodu niskich temperatur. Jednak czy w domu czy na dworze, dynie beztrosko rosną :)
Zastanawiam się czy tydzień opóźnienia bardzo przeliczy się na mniejszą ilość plonów - choć bądźmy szczerzy na cuda nie liczę :)
Do doniczek marsz!
2010-05-05 23:59
Wybranie nasionek to dopiero początek! Choc w sumie jest to czynność równie ważna jak każda inna w czasie sezonu.
W tym roku później niż zwykle, a bynajmniej później niż większość z Was, bo dopiero 23 kwietnia, moje nasiona powędrowały do doniczek :)
Przeszukałem aparat, ale jedyne co znalasłem to zdjęcia nasion, które zamieściłem w poprzednim wpisie.
Więc wyobraźcie sobie kilkanaście doniczek z czarną ziemią xD
Wiosenne pierwsze kroki...
2010-05-05 23:49
Witam wszytskich :)
Niestety pisanie blogów nigdy nie było moją specjalnością, więc wybaczcie za wszelkie opóźnienia i jakieś błędy techniczn jak się takowe znajdą:)
Sezon zacząłem możliwie wcześnie - tam gdzie to było możliwe.
Czyli pod koniec marca przekopałem grządki, odchwaściłem tam gdzie to było konieczne, posadziłem groch, bób i rzodkiewkę. Rozplanowałem też miejsce no tegoroczne dynie :)
Co do samych dyń to wybrałęm następujące na tegoroczny sezon:
Okienne dylematy czyli pierwsze wiosenne problemy.
2010-03-21 12:35
Witam wszystkich serdecznie.
Wiosna zawitała na naszych podwórkach, za gonach i polach. Plany juz ułożone na najbliższy sezon, teraz tylko pora na ichrealizację.
Wiadomo, że pierwszą i chyba jedną z ważniejszych zabiegowych czynności przy uprawie większości roślin jest wychodowanie odpowiedzniej rozsady.
Jako, że nie posiadam własnej szklarni a nawet tunelu rozsady muszę chodować u siebie w domu.
Dla mnie sezon już zakończony :)
2009-09-07 22:23
No i nadeszła ta chwila :D
Choć po raz kolejny udąło mi się wychodowac miniaturkę AGP, to jestem zadowolony.
W tym roku około 24 kg (musze dorwać dokładną wagę), a więc bardzo mało jak na AGP, ale za to bardzo dużo jak na moj ogródek - w końcu rekord pobity :D
Rzecz jasna załączam w końcu zdjęcia. Przy okazji i mnie zobaczycie... no i kawałek mojego ogrodu. Wiem wiem... straszny bałagan :D
Zbliża się koniec - jeszcze dziś!
2009-09-07 11:21
Witam wszystkich serdecznie. Wczoraj byłem na ogrodzie i podjąłem decyzję o ściągnięciu dyni do domu.
Powodów jest kilka, a najwazniejsze to to, iz od dłuższego czasu dynia nie rośnie, skórka jest już twarda, a dotego zwyczajnie boję się przed kradzieżą (kochany Bytom...).
Jak się odmyślacie wieczorem zamieszczę zdjęcia z dzisiejszej "ceremoni". Z góry mówię, że dynia nie jest jakimś gigantem - choc dla mnie to i tak cud natury będący moim rekordem życiowym no i spełnieniem marzeń :)
Historii ciag dalszy - kwietniowy start.
2009-09-04 23:24
Wczoraj przybliżyłem z jakim arsenałem udało mi się wystartować w tym sezonie.
Wiedziałem, że i tak nie jestem w stanie posadzić wszytskich. dlatego postanowiłem posadzić następujące z nasion:
- 2 sztuki z własnych (z pechowej 13) -> 1 doniczka
- 1 nasiono zachowane z ubiegłego roku od Pana Tomasza -> 1 doniczka
- 4 nasion przesłanych od Pana Tomasza z serwisu (przy ostatnim wpisie sie pomyliłem o 1) - w tym 2 nasionka były z Polskich ubiegłorocznych hodowli, a 2 z dyń od hodoców z USA -> 3 doniczki
Co sie odwlecze to nie...
2009-09-03 19:45
Dziś chciałem pokazać jak wygląda moja tegroczna dynia.
Niestety los lubi płatać figle, a szczególnie mnie, i od rana mam nie lada problem z... grypą żołądkową. Jednym słowem jestem uziemiony. Do ogródka mam spory kawałek na piechotę (choć wole rowerem :D) więc konieczne będzie odczekanie, aż moje dolegliwości miną.
Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyuszło. Opowiem trochę o poczatku obecnego sezonu i o moim ogródku :)